Tyle samo, co na przyjęcie u Bardzo Ważnej Osoby.
Wyobraź sobie, że jesteś zaproszony na obiad u Prezydenta RP. Też zapytasz, ile można się spóźnić ten obiad? Nie wypada? No, pewnie, że nie wypada! A przecież Pan Jezus, który zaprasza nas na mszę świętą, czyli na swoją Ucztę, jest Najważniejszym VIP-em!
No, dobrze, ale człowiek jest człowiekiem i czasem się zdarza spóźnienie. Nie ma jednak żadnego przepisu, wbrew temu, co twierdzą niektórzy, który mówiłby, że jak się spóźnimy do tego momentu, to msza jest ważna, a jak po tym momencie, to już nieważna. To już musimy rozważyć we własnym sumieniu. W razie wątpliwości poradzić się spowiednika. Bo spóźnianie się na mszę świętą z błahego powodu jest grzechem. Również we własnym sumieniu należy ocenić, czy nasz powód jest błahy, czy obiektywnie uniemożliwił nam uczestniczenie we mszy świętej od początku do końca.
Wyobraź sobie, że jesteś zaproszony na obiad u Prezydenta RP. Też zapytasz, ile można się spóźnić ten obiad? Nie wypada? No, pewnie, że nie wypada! A przecież Pan Jezus, który zaprasza nas na mszę świętą, czyli na swoją Ucztę, jest Najważniejszym VIP-em!
No, dobrze, ale człowiek jest człowiekiem i czasem się zdarza spóźnienie. Nie ma jednak żadnego przepisu, wbrew temu, co twierdzą niektórzy, który mówiłby, że jak się spóźnimy do tego momentu, to msza jest ważna, a jak po tym momencie, to już nieważna. To już musimy rozważyć we własnym sumieniu. W razie wątpliwości poradzić się spowiednika. Bo spóźnianie się na mszę świętą z błahego powodu jest grzechem. Również we własnym sumieniu należy ocenić, czy nasz powód jest błahy, czy obiektywnie uniemożliwił nam uczestniczenie we mszy świętej od początku do końca.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz