wtorek, 18 maja 2010

"Spod jakiego jesteś znaku?"

Spod znaku krzyża.


Wiara w znaki zodiaku to nic innego jak pogaństwo w najczystszej postaci. Opisanie zwierząt i postaci ludzkich na gwiazdozbiorach rzekomo je przedstawiających, jest mocno naciągane i jak się uprzeć, to na każdym przypadkowo rozmieszczonym zbiorze kropek można sobie narysować, co tam rysującemu się akurat skojarzy.
W dzieciństwie często wpatrywałam się w drzewa za oknem i widziałam tam raz brykające baranki, raz gęsi, innym razem rękę dałabym sobie uciąć, że widzę ludzką twarz. A były to cały czas te same gałęzie. Poza tym gwiazdy na niebie nie są rozmieszone na płaskiej powierzchni, tylko w trójwymiarze. Czyli żeby cokolwiek narysować na gwiazdach, trzeba by sobie spłaszczyć niebo. Inna sprawa to taka, że nazwy planet, które według astrologów mają wpływ na nasze życie, to imiona starożytnych pogańskich bogów - Merkury, Wenus, Mars... I ten ich rzekomy wpływ jest opisywany według cech tych bogów. Nieistniejących, bo przecież w nich nie wierzymy. Jeśli jestem chrześcijanką, to wierzę w Boga Jedynego. Jak zatem pogodzić wiarę w Boga z wiarą we wpływ pogańskich bóstw na nasze życie? Chyba że ktoś wyznaje wiarę w Marsa, Wenus, Merkurego, Saturna, Neptuna i oddaje im cześć boską.

"Pogięty, kręty i strzępiasty jest każdy stwór w naturze,
a prostą linią łączą gwiazdy głupcy  i tchórze"
                                               (Julian Tuwim)

poniedziałek, 10 maja 2010

Kairos i Chronos

W naszej kulturze mówimy po prostu czas. W kulturze starożytnego Wschodu istniały dwa pojęcia czasu. Jeden to chronos, czyli ten czas który liczymy, który nam mija. Drugi to kairos. Kairos nie ma nawet odpowiednika w naszym języku.  Kairos to czas, który nadchodzi, jakaś ważna chwila. W polskim tłumaczeniu Pisma Świętego spotykamy określenie "pełnia czasów". Pełnia czasów to czas nadejścia Mesjasza, czas wypełnienia się obietnic zbawczych. Czyli tutaj właśnie użyjemy terminu kairos.

Z pojmowaniem czasu, a raczej z różnicą w pojmowaniu czasu przez starożytnych mieszkańców Wschodu a nami, jest jeszcze jeden problem. Dla Żyda każdy rozpoczęty dzień to po prostu dzień. Cały dzień. Nie kawałek dnia. Zatem jeśli jakieś wydarzenie zaczęło się pod koniec jednego dnia i skończyło się na początku następnego dnia, to według niego wydarzenie to trwało dwa dni. Według ewangelistów Chrystus leżał w grobie trzy dni. I tego trzymamy się w Tradycji i liturgii. Chociaż po naszemu Chrystus leżał w grobie niewiele ponad jedną dobę.

Pamiętam, jak w dzieciństwie czytałam książki napisane archaicznym (jak dla dziecka),  językiem. Gdzie na dodatek do własnej mamy mówiło się "pani matko". Jakże mi się to dziwne wydawało. Ba! Dziwaczne wręcz! A przecież akcja tych książek toczyła się w Polsce, jakieś dwieście, trzysta lat przed moimi narodzinami. Różnica między kulturą Słowian, a kulturą starożytnych Żydów sprzed czterech, trzech, dwóch tysięcy lat sprawia, że jeszcze trudniej nam zrozumieć teksty powstałe w tamtym okresie. Warto jednak po kawałeczku poznawać tę kulturę, język, zwyczaje, by coraz lepiej rozumieć Pismo Święte, naszą wiarę, Chrystusa i Jego nauczanie.