czwartek, 18 lutego 2010

Czy w niedzielę można robić na drutach?

Często słyszę takie i podobne pytania. Nigdy jednak nie udzielam na nie odpowiedzi tak, lub nie. Bo się nie da.
Niedziela to dla chrześcijan dzień Pański. Czyli dzień, który mamy poświęcić Bogu. I jednocześnie odpocząć po całym tygodniu pracy. Żydzi chcąc wszystko ująć w normy prawne, doszli do tego, że liczyli nawet, ile kroków można wykonać w szabat. (Wyszło im, że tysiąc.)
Tylko że takie liczenie i kwalifikowanie każdej czynności jako dozwolonej lub niedozwolonej zabija ducha i sprawia, że człowiekiem zaczynają targać coraz większe rozterki, bo chciałby być w porządku, a tu co rusz wynajduje sobie coś, co nie jest ujęte w normy prawne. Zatem zastanawiając się nad tym, czy coś wolno robić w niedzielę, powinniśmy sobie zadać pytanie, czy to pomoże nam/zaszkodzi w zachowaniu świątecznego charakteru tego dnia?
Ponadto mamy również obowiązek brać pod uwagę możliwość zgorszenia. Zwłaszcza jeśli dla kogoś jesteśmy autorytetem i ten ktoś może źle zrozumieć nasze zachowanie. I nie wolno nam stwierdzić, że to sąsiada sprawa, jeśli uważa, że grzeszymy oddając się naszemu ulubionemu zajęciu w dzień święty. Jest przecież coś takiego jak grzechy cudze. Żyjemy w społeczności i jesteśmy za siebie nawzajem odpowiedzialni.

  Dzisiaj jest czwartek. ;)

8 komentarzy:

  1. No cóż... trudno chyba dać zdecydowaną odpowiedź tak lub nie.

    OdpowiedzUsuń
  2. oj czasy się zmieniły bardzo od momentu ustalanie tego typu zasad. Bo czasem trzeba zarobić na chleb pracując właśnie w niedzielę - prowadząc zajęcia na uczelni.
    A co do robótek nie zaliczam zajęć hobbystycznych do pracy o nie absolutnie i momo grzechu cudzego nie powinno się przeginac w interpretacjach bo ugotowanie obiadu, wykąpanie się i tak dalej to na upartego też praca, której nie powinno się wykonywać w niedzielę.
    No i jeszcze jedna rzecz - a księża odprawiając mszę pracują przecież, zbierają na tacę ... więc jak to jest?

    OdpowiedzUsuń
  3. Madziula, jest tak jak napisałam. Wykonywane w niedzielę prace nie powinny nam utrudniać świętowania. Praca zawodowa w niedzielę, to jeszcze inna para kaloszy. Na pewno nie mają grzechu ci, którzy wykonują zawody służebne. Zaś pracodawcy zmuszający innych do pracy, która wcale nie musi być wykonywana w niedzielę i święta na pewno zaciągają winę.

    OdpowiedzUsuń
  4. Mój proboszcz najprościej ujął to tak: "jak mus, to mus". W ten sposób podsumował moją sobotnio-niedzielną pracę na kursach dla nauczycieli - to jedyne dni, gdy kursanci mają czas. Ewa
    PS. Żydzi kodyfikowali dzień święty czyli szabat, a nie niedzielę. Przepraszam, że się mądruję...

    OdpowiedzUsuń
  5. Ups, prawda, oczywiście, że jak Żydzi, to i szabat. Zaraz poprawię. :)))

    OdpowiedzUsuń
  6. Ja sobie akurat z tym łatwo poradziłam - robótkuję w niedzielę, ale nigdy nic na sprzedaż, zawsze to co mam ochote, co będzie dla mnie samej albo prezentem dla kogoś:)

    OdpowiedzUsuń
  7. Ojej, Nikitko, przepraszam, ale umknął mi Twój komentarz. Ale już odpowiadam. Spoczynek niedzielny to nie jest coś, z czym trzeba sobie jakoś radzić, tylko przywilej. Człowiek czasem "lubi" sobie samemu szkodzić, więc takie przykazania, jak o świętowaniu niedzieli, mają nam przypominać, że nie jesteśmy maszynami, tylko ludźmi, którzy swoim życiem mają czcić swego Stwórcę i dbać o własne dobro. Odpoczywanie jest jest zatem naszym przywilejem i obowiązkiem.

    OdpowiedzUsuń
  8. Uwielbiam Twoje wpisy Koroneczko , są mądre i słuszne.

    OdpowiedzUsuń