sobota, 24 kwietnia 2010

Piekło

Istnieje naprawdę. Nie jako przenośnia, symbol. Jest. Jako alternatywa nieba. Każdą swoją decyzją o spełnieniu dobrego lub złego uczynku, czyli grzechu, podejmujemy decyzję o tym, dokąd chcemy iść. Istnienie nieba bez istnienia piekła byłoby nielogiczne. Bo gdyby było tylko niebo, to wszyscy dobrzy i wszyscy źli ludzie szli by po śmierci do nieba. To po co byłoby być dobrym, gdyby ...

czwartek, 1 kwietnia 2010

Życzenia

Nie będę pisać o Triduum Paschalnym, jakie właśnie przeżywamy, bo o tym posłuchacie podczas Liturgii. Będzie o życzeniach. Od pewnego czasu dostaję maile, SMS-y, kartki z życzeniami wielkanocnymi. Tylko czy aby na pewno wielkanocnymi?

"smacznego jajka"
"mokrego dyngusu"
"bogatego zajączka"
Naprawdę tylko tyle mi życzą nadawcy tych życzeń? Naprawdę tego sobie życzą chrześcijanie? To jest w naszym życiu najważniejsze? Przecież obchodzimy najważniejsze święto chrześcijan. Święto związane z tym, co najważniejsze, z tym, co czeka każdego z nas. Każdego! Przecież śmierć, to jedyny pewnik w naszym życiu. Potem dalszy ciąg naszego życia i zmartwychwstanie. A skoro tak, to ja sobie życzę, by moja śmierć była piękna, bym była do niej przygotowana tak dobrze, jak do niczego w życiu. Bo po śmierci ja chcę pójść do nieba i zmartwychwstać! I dlaczego często moich znajomych dziwi, oburza wręcz, gdy mówię, że chciałabym już umrzeć? Owszem, boję się śmierci, a raczej czyśćca, cierpienia, choroby. Ale jakbym już umarła, to już bym miała z górki. :p Nie, nie jestem nieszczęśliwa, złamana życiem itd, że myślę o śmierci. Chcę żyć! Ale żyjąc nie zapominam, że kiedyś umrę. "Staraj się na sto lat i spodziewaj się śmierci co godzina".


Czego zatem Wam życzę?
Życzę Wam dobrej śmierci
i spotkania w niebie z Jezusem Zmartwychwstałym! 
Alleluja!

Obrazek pochodzi ze strony adonai.pl , którą przy okazji polecam.

poniedziałek, 22 marca 2010

Symbole wielkanocne

Nie wszystko da się wyrazić za pomoca słów. Dlatego Kościół od początków swego istnienia chętnie używa materialnych symboli w przekazie wiary.

Ogień
Jest źródłem światła; ogrzewa; towarzyszy śpiewom, tańcom i zabawom; odstrasza dzikie zwierzęta; służy do przyrządzania potraw; oczyszcza i spala.
Blask światła wzbudza w nas radość, wskazuje kierunek; sprawia, że rozpoznajemy właściwą drogę i czujemy się bezpieczni.


Paschał

Zrobiony z pszczelego wosku. Zapalony kurczy się, ale daje nam światło. Paschał przypomina nam Chrystusa, który dla nas dał się wyniszczyć, by przynieść nam swoje światlo.Pięć czerwonych kulek, to pięć ran Chrystusa. Wyryty rok bieżący i litery greckie alfa i omega oznaczają, że do Chrystusa należą czasy i wieczność.

Woda

Używamy jej do picia, do mycia, bez nie nie byłoby życia na ziemi. Wody używamy również w liturgii -przy chrzcie świętym, przy święceniu pokarmów w Wielką Sobotę...
Woda przypomina nam łaskę Chrystusa, która jest jak studnia bez dna.
Podczas liturgii paschalnej jest święcona woda chrzcielna. Zaraz po tym celebrans kropi (w naszej parafii bardzo obficie) wiernych właśnie tą wodą, dla przypomnienia naszego chrztu.

Baranek

Łagodność i niewinność, to pierwsze słowa jakie cisną nam się na usta, kiedy myślimy o baranku. Paschalny baranek został złożony w ofierze. Jednak wbrew temu, co narzuca się naszym oczom, nie był on ofiarą losu. Stał się ofiarą miłości.

Dzwony

W Wielki Czwartek milkną w kościołach dzwony, w zamian odzywają się pokutne kołatki. Dzwony ponownie odzywają się podczas Rezurekcji, obwieszczając Zmartwychwstanie Chrystusa.

Chleb

Chleb powstaje z połączenia darów ziemi, stworzonych przez Boga i twórczego wysiłku człowieka. Chleb nas jednoczy, bo wszyscy go potrzebujemy. Chrystus to Chleb żywy – daje siebie do spożycia za darmo.

Jajko

Jak z jajka wykluwa się nowe życie, tak my przez chrzest, przez sakrament pojednania duchowo rodzimy się na nowo jako dzieci Boże. Wykluwamy się z ciasnych skorupek grzechu i rozwijamy skrzydła jak orły.

Motyl

Mała gąsienniczka pozornie zamiera, gdy zamyka się w swym kokonie. Gdy jednak nadchodzi jej czas, przeobraża się w pięknego motyla i ukazuje się światu. Tak kiedyś i my umrzemy, by zmartwychwstać z Chrystusem piękni i doskonali.

Na podstawie materiałów znalezionych na stronie: http://www.mateusz.pli we własnej łepetynie

Alleluja to słówko pochodzące z języka hebrajskiego - Allelujah, które składa się z dwóch słów
hallelu jah – wychwalajcie Jah(we), dlatego alleluja tłumaczymy jak  chwalmy Pana.

sobota, 6 marca 2010

INRI

Krótka wymiana zdań podsłuchana podczas Drogi Krzyżowej:

- Mamo, Inri to znaczy Pan Jezus?
- Cicho!



Niestety, szanowna mama nie miała racji, Inri nie znaczy 'cicho'. ;) Litery INRI umieszczane na krzyżach nad pasyjką to skrót od słów, jakie Piłat umieścił na krzyżu Jezusa - Iesus Nazarenus Rex Iudaeorum, czyli Jezus Nazarejczyk Król Żydowski. Pierwsze litery tego zdania tworzą skrót INRI. Na większości krzyży w naszych kościołach i domach ze względu na ograniczone miejsce przyjęło się pisać sam skrót. Informację o umieszczeniu tego tekstu na krzyżu Jezusa znajdziemy w Piśmie Świętym pod koniec każdej z ewangelii. Taki tekst nie był czymś szczególnym. Wieszano go nad każdym ze skazanych na śmierć i zawsze zawierał on winę, za którą skazaniec umierał.

czwartek, 18 lutego 2010

Czy w niedzielę można robić na drutach?

Często słyszę takie i podobne pytania. Nigdy jednak nie udzielam na nie odpowiedzi tak, lub nie. Bo się nie da.
Niedziela to dla chrześcijan dzień Pański. Czyli dzień, który mamy poświęcić Bogu. I jednocześnie odpocząć po całym tygodniu pracy. Żydzi chcąc wszystko ująć w normy prawne, doszli do tego, że liczyli nawet, ile kroków można wykonać w szabat. (Wyszło im, że tysiąc.)
Tylko że takie liczenie i kwalifikowanie każdej czynności jako dozwolonej lub niedozwolonej zabija ducha i sprawia, że człowiekiem zaczynają targać coraz większe rozterki, bo chciałby być w porządku, a tu co rusz wynajduje sobie coś, co nie jest ujęte w normy prawne. Zatem zastanawiając się nad tym, czy coś wolno robić w niedzielę, powinniśmy sobie zadać pytanie, czy to pomoże nam/zaszkodzi w zachowaniu świątecznego charakteru tego dnia?
Ponadto mamy również obowiązek brać pod uwagę możliwość zgorszenia. Zwłaszcza jeśli dla kogoś jesteśmy autorytetem i ten ktoś może źle zrozumieć nasze zachowanie. I nie wolno nam stwierdzić, że to sąsiada sprawa, jeśli uważa, że grzeszymy oddając się naszemu ulubionemu zajęciu w dzień święty. Jest przecież coś takiego jak grzechy cudze. Żyjemy w społeczności i jesteśmy za siebie nawzajem odpowiedzialni.

  Dzisiaj jest czwartek. ;)

środa, 10 lutego 2010

Amen?

- "Amen to znaczy koniec?"
- Wręcz przeciwnie! Raczej początek! Amen to słowo, które znaczy mniej więcej - ja w to wierzę, wierzę, że tak jest. Mówimy je zazwyczaj na końcu każdego wyznania wiary. Najkrótsze wyznanie wiary to znak krzyża, który rysujemy na sobie, wymawiając przy tym słowa: "W imię Ojca i Syna i Ducha Świętego. Amen."
Amen wypowiadamy również na koniec modlitwy, wyrażając w ten sposób wiarę w to, że Bóg nas słucha i wysłuchuje.

niedziela, 24 stycznia 2010

Wielkanoc - najważniejsze święto chrześcijan

Właściwie temat rzeka. Często słyszę w rozmowach, że najważniejsze święta to Boże Narodzenie. Ewentualnie wahanie, które święta ważniejsze. Często też rozmawiałam o tym z dziećmi na katechezie. Jednak Boże Narodzenie to właściwie święto, które obrosło mnóstwem świeckich zwyczajów, w liturgii daleko mu do Wielkanocy.

Pełna nazwa tego święta to  

Uroczystość Zmartwychwstania Pańskiego.

"Gdyby Chrystus nie zmartwychwstał, próżna byłaby nasza wiara." (1Kor 14,15)

 Boże Narodzenie  to pamiątka przyjścia Chrystusa na ziemię. Przyszedł jako dziecko. Mógł przyjść w inny sposób. Chociaż wtedy należałoby przedyskutować kwestię jego człowieczeństwa, czyli czy byłby w pełni człowiekiem, gdyby nie przeszedł całej drogi, jak każdy człowiek - od poczęcia do śmierci. Zatem Uroczystość Bożego Narodzenia też jest dla nas ważna.
Bez zmartwychwstania nie byłoby zbawienia. Gdyby nie było zmartwychwstania, nic by nam było po narodzeniu Chrystusa. Nic po aniołkach, śpiewach anielskich, pastuszkach... Bo bez zmartwychwstania każdy z nas trafiałby do szeolu. Nikt, absolutnie nikt  nie mógłby trafić do nieba. Ani do czyśćca. Bo czyściec to przedsionek nieba. Dusze w czyśćcu to dusze zbawione, tylko jeszcze nie oglądające Bożego oblicza.

Gdyby Chrystus nie zmartwychwstał, nie byłoby sakramentów. Nie byłoby spowiedzi, która oczyszcza nas z grzechów. Nie byłoby kapłanów, którzy te sakramenty sprawują.

Gdyby Chrystus tylko się narodził i nauczał, a potem sobie wrócił do nieba, to być może ktoś by tam obchodził jego narodziny. Ale po co? Bo skoro tylko by sobie przyszedł i pogadał, nawet gdyby umarł za nas? Byłby kolejnym prorokiem. Wie ktoś, kiedy są urodziny proroka Izajasza? Albo Daniela? To może Jeremiasza? Nikt?* A przecież to wielcy prorocy. Świętujemy jednak urodziny Jezusa, bo to on umarł za nas i zmartwychwstał. Innymi słowy sens świętowania Bożego Narodzenia ma źródło w Wielkiej Nocy, nie odwrotnie.


Do tematu Wielkanocy będę jeszcze wracać.

-----------------
*) Przyznaję się bez bicia, że też nie wiem.