Jolcia poprosiła mnie o wyjaśnienie terminu archikatedra. Zacząć trzeba jednak po kolei. :)
Katedra to kościół w diecezji, w którym stoi tron biskupi. Samo słowo katedra pochodzi z greki i oznacza właśnie krzesło biskupie. Stąd termin katedra spotykamy również m.in. na uczelniach - odnosi się on wówczas zarówno do urzędu, jak i materialnego miejsca, z którego płyną nauki.
W diecezji katedra jest tylko jedna. Chyba że... "Chyba że, prawo stanowi inaczej". :) Tak często powtarzał z uśmiechem nasz wykładowca prawa kanonicznego, człowiek dusza, który jednak na jakimś egzaminie doprowadził mnie do stanu, w którym nie potrafiłam odpowiedzieć na pytanie, ile mam lat.
Ad rem! Czasem bywa tak, że diecezja zmienia swoją stolicę. Tak było w przypadku naszej diecezji, czyli zielonogórsko-gorzowskiej. Była sobie stolica diecezji w Gorzowie, tam ustanowiono katedrę z tronem biskupim. Przyszedł nowy biskup ordynariusz * i bardziej mu się spodobała** Zielona Góra, więc sam przeniósł się do Zielonej Góry, tam ustanowił sobie drugą katedrę, zwaną teraz konkatedrą, bo jak już jakiś kościół katedrą został, to został nią na wieki, a w Gorzowie zostawił biskupa sufragana***, żeby go Gorzowianie nie obsmarowywali, jak Krakowiacy Zygmunta III Wazę za przeniesienie stolicy Polski z Krakowa do Warszawy.
Dochodzimy do archikatedry.
Archikatedra, to siedziba arcybiskupa. Mistrza od arcymistrza każdy odróżnia, odpuszczam sobie zatem tłumaczenie. Arcybiskupem zostaje się przez nominację papieża za szczególne zasługi, mądrość, wiedzę, prawość itd... Arcybiskup stoi na czele archidiecezji (aczkolwiek niekoniecznie, można być arcybiskupem za same zasługi i bez diecezji, za to z jakąś ekstra ważną funkcją przy stolicy apostolskiej itd...), czyli diecezji o szczególnym znaczeniu historycznym, duchowym. Archidiecezja może być metropolią (czyli sprawować rządy nad kilkoma diecezjami), choć nie musi, bo kiedyś była metropolią, ale teraz już jest pojedynczą diecezją i tylko tytuł jej pozostał. Archikatedrze też mógł zostać tylko tytuł. Aha, arcybiskup ma prawo do noszenia paliusza. W tłumie biskupów podczas liturgii po nim można rozróżnić biskupów od arcybiskupów.
-------------
*) ordynariusz - główny biskup w diecezji
**) rzecz jasna oficjalne uzasadnienie przeniesienia stolicy było zupełnie inne, spróbujcie jednak przekonać do tego mieszkańców Gorzowa :>
***) sufragan - biskup wikariusz
----------------
Uff! Czy to się dało przeczytać? Tytulatury w Kościele jest sporo, część z nich ma obecnie niewielkie znaczeni faktyczne, pozostają jednak jako dziedzictwo historii. I nigdy nie było to w kręgu moich szczególnych zainteresowań. Wolę wertować księgi sapiencjalne. :)
Katedra to kościół w diecezji, w którym stoi tron biskupi. Samo słowo katedra pochodzi z greki i oznacza właśnie krzesło biskupie. Stąd termin katedra spotykamy również m.in. na uczelniach - odnosi się on wówczas zarówno do urzędu, jak i materialnego miejsca, z którego płyną nauki.
W diecezji katedra jest tylko jedna. Chyba że... "Chyba że, prawo stanowi inaczej". :) Tak często powtarzał z uśmiechem nasz wykładowca prawa kanonicznego, człowiek dusza, który jednak na jakimś egzaminie doprowadził mnie do stanu, w którym nie potrafiłam odpowiedzieć na pytanie, ile mam lat.
Ad rem! Czasem bywa tak, że diecezja zmienia swoją stolicę. Tak było w przypadku naszej diecezji, czyli zielonogórsko-gorzowskiej. Była sobie stolica diecezji w Gorzowie, tam ustanowiono katedrę z tronem biskupim. Przyszedł nowy biskup ordynariusz * i bardziej mu się spodobała** Zielona Góra, więc sam przeniósł się do Zielonej Góry, tam ustanowił sobie drugą katedrę, zwaną teraz konkatedrą, bo jak już jakiś kościół katedrą został, to został nią na wieki, a w Gorzowie zostawił biskupa sufragana***, żeby go Gorzowianie nie obsmarowywali, jak Krakowiacy Zygmunta III Wazę za przeniesienie stolicy Polski z Krakowa do Warszawy.
Dochodzimy do archikatedry.
Archikatedra, to siedziba arcybiskupa. Mistrza od arcymistrza każdy odróżnia, odpuszczam sobie zatem tłumaczenie. Arcybiskupem zostaje się przez nominację papieża za szczególne zasługi, mądrość, wiedzę, prawość itd... Arcybiskup stoi na czele archidiecezji (aczkolwiek niekoniecznie, można być arcybiskupem za same zasługi i bez diecezji, za to z jakąś ekstra ważną funkcją przy stolicy apostolskiej itd...), czyli diecezji o szczególnym znaczeniu historycznym, duchowym. Archidiecezja może być metropolią (czyli sprawować rządy nad kilkoma diecezjami), choć nie musi, bo kiedyś była metropolią, ale teraz już jest pojedynczą diecezją i tylko tytuł jej pozostał. Archikatedrze też mógł zostać tylko tytuł. Aha, arcybiskup ma prawo do noszenia paliusza. W tłumie biskupów podczas liturgii po nim można rozróżnić biskupów od arcybiskupów.
-------------
*) ordynariusz - główny biskup w diecezji
**) rzecz jasna oficjalne uzasadnienie przeniesienia stolicy było zupełnie inne, spróbujcie jednak przekonać do tego mieszkańców Gorzowa :>
***) sufragan - biskup wikariusz
----------------
Uff! Czy to się dało przeczytać? Tytulatury w Kościele jest sporo, część z nich ma obecnie niewielkie znaczeni faktyczne, pozostają jednak jako dziedzictwo historii. I nigdy nie było to w kręgu moich szczególnych zainteresowań. Wolę wertować księgi sapiencjalne. :)
Dziękuję Koroneczko :) Jeszcze zapytam... co to są księgi sapiencjalne?
OdpowiedzUsuńJuż se wygooglałam.
:)))
OdpowiedzUsuńnie będę se googlać... przychodzę do Koroneczki żeby nie googlać, co to są te księgi? I chciałabym wiedzieć skąd się wzięły te diecezje które są? dlaczego właśnie takie?
OdpowiedzUsuńto ja, magdac
:D
OdpowiedzUsuńKsięgi sapiencjalne - księgi mądrościowe, czyli księgi ze Starego Testamentu takie jak Księga Przysłów, Księga Mądrości, Pieśń nad Pieśniami.
Diecezje tworzone są na podobnej zasadzie, jak województwa i powiaty. Jeden biskup nie ogarnia danego terenu,więc daje mu się pomocnikow, albo dzieli dziecezję na dwie mniejsze.
A Ty Aniu chyba z Gorzowa :)
OdpowiedzUsuńKatedra Gorzowska piękna a Wasz Biskup Stefan kiedyś u nas rządził...
Nie, ja nie z Gorzowa, ale z diecezji zielonogórsko-gorzowskiej i owszem. :) Chociaż Gorzów znam całkiem dobrze i trochę tam pomieszkiwałam.
OdpowiedzUsuń