poniedziałek, 15 listopada 2010

zwierzęta nie mają duszy

Ze wszystkich bożych stworzeń duszę mają ludzie i aniołowie (w tym upadli aniołowie, czyli złe duchy, czyli szatani, czyli diabły).  Jezus Chrystus przyszedł na ziemię, by nas zbawić. Cierpiał, umarł i zmartwychwstał za ludzi. Nie za zwierzęta. Modlimy się za ludzi zmarłych. Za ludzi. Za zwierzęta się nie modlimy. Bo zwierzę zdycha i to jest koniec jego życia. Tak, zwierzę, nawet najwspanialszy piesek, kotek, chomiczek zdycha. Jest tylko jedno zwierzę, które ma ten przywilej, że mówi się o nim, że umiera. Są to pszczoły. Dlaczego? Zapytajcie jakiegoś pszczelarza. Jest to głęboko zakorzenione w naszej tradycji, a tradycje należy szanować i kultywować.

Kolejna sprawa, wiążąca się z tym, co wyżej.  Co to znaczy, że ktoś adoptował kota? Czy to znaczy, że dał mu swoje nazwisko? Że będzie go kochał bardziej, niż własne życie?  Że w razie potrzeby odda mu swoją krew, albo nerkę, albo kawałek wątroby? Że w testamencie zapisze mu cały swój majątek? Bo to właśnie czynią rodzice wobec swoich dzieci, tych rodzonych i tych przysposobionych (a jeśli nie czynią, to powinni).

Zastanawia mnie czasem filozofia niektórych właścicieli zwierząt, którzy personifikują swoje zwierzęta domowe, jednocześnie ze smakiem zjadając inne.

Ps.: W naszym domu zawsze były i są jakieś zwierzęta: psy, koty, chomiki, rybki, ptaszki... Zawsze traktujemy je z szacunkiem. Szacunkiem należnym zwierzętom. Karmimy, leczymy, bawimy się z nimi, troszkę rozpuszczamy. I płaczemy, kiedy zdychają.

Żeby nie było wątpliwości - zaniedbywanie, dręczenie, męczenie zwierząt, traktowanie ich jak zabawki, którą można wyrzucić, gdy się znudzi,  jest grzechem.

5 komentarzy:

  1. Ja dodałbym z czego wynika współczesne wynaturzone podejście do zwierząt: po pierwsze - jak pisze św. Paweł Apostoł "gdzie ginie wiara, tam rośnie zabobon" - i takie uczłowieczanie zwierząt to jeden ze współczesnych zabobonów kwitnących na gruncie bezbożnictwa; po drugie - i najważniejsze (!) jest to świadomie, celowo lansowana antyludzka ideologia, zmierzająca do zniszczenia chrześcijańskiej wizji świata, w której człowiek jest najważniejszym bożym stworzeniem i wszystkie inne stworzenia istnieją ze względu na niego. Przyznawanie psu, czy koniowi "praw człowieka" oznacza w konsekwencji, że człowiek ma "prawa zwierzęcia" - staje się zwykłym elementem biosfery, bez żadnej szczególnej wartości. Z tym są związane takie przerażające/antyludzkie (szatańskie?) inicjatywy jak "Ruch na rzecz wyginięcia rodzaju ludzkiego". Z tym się wiąże bredzenie przez wielu poważnych polityków o rzekomym "koszmarze przeludnienia" i "konieczności depopulacji świata". Tego typu "ekologia" - uczłowieczanie zwierząt, tragizowanie o "zbrodniach na matce ziemi" to w rzeczywistość ideologia mająca usprawiedliwić ZBRODNIE NA LUDZKOŚCI.
    Kto jest zdziwiony, niech się zastanowi, dlaczego tak nachalnie, za publiczne pieniądze, sponsoruje się i propaguje (a nawet wymusza!) takie rzeczy jak antykoncepcja, aborcja, eutanazja, homoseksualizm (?) Nic nie dzieje się przypadkowo, absolutnie NIC.

    OdpowiedzUsuń
  2. No wiesz Aniu - mój kot "z pewnością" ma duszę - dusi go często moja córcia = ale pies - on bestia bezduszna - wyje po nocach jak opętany,,,

    Mnie też dziwią bardzo ludzie, którzy przypisują zwierzętom cechy ludzkie "ma duszę" "spotkam go w niebie" "odszedł do nieba" itp powiedzonka. Tak jak Paweł napisał - "Przyznawanie psu, czy koniowi "praw człowieka" oznacza w konsekwencji, że człowiek ma "prawa zwierzęcia" - staje się zwykłym elementem biosfery, bez żadnej szczególnej wartości." - mocne słowa, ale prawdziwe.
    Kocham moje zwierzaczki, nie zostawię ich bez pomocy, nakarmię, zatroszczę się o ciepłą budę... ale to TYLKO zwierzaczki - może i najmądrzejsze i najpiękniejsze w całej wsi, ale zwierzaczki...

    Wielu "miłośników" zwierząt nie zauważa wokół siebie Człowieka w potrzebie - pochyla się nad bezpańskim psiakiem, a z pogardą omija Żebraka...

    Niestety jest i taka sprawa: to najczęściej człowiek jest sprawca kalectwa, czy nawet śmierci dość bezbronnych przecież zwierząt, to człowiek bierze sobie pieska, a potem wyrzuca go na szosie lub przywiązuje do drzewa w lesie(!)

    OdpowiedzUsuń
  3. Wiele rzeczy można sobie tutaj uświadomić...

    OdpowiedzUsuń
  4. Z którejkolwiek strony by na to nie spojrzeć - przesada zawsze jest niezdrowa

    OdpowiedzUsuń
  5. Przerażajace dla mnie jest obecne podejście wielu ludzi do zwierząt. Ludzie po prostu ostatnimi czasy na punkcie zwierzaków głupieją!!
    Nad biednym, głodnym dzieckiem tak by nie płakali, jak nad starym psem, którego najwyższa pora uśpić. Aż żal na to patrzeć, jak świątek, piątek, a oni siedzą i niańcza te psy i koty w lecznicach, wielokrotnie przez swój egoizm- przedłużając cierpienie zwierzęciu. Jak słyszę, że czyjs pies czy kot ze starości już nie je, nie pije, załatwia sie pod siebie, krótko mówiąc wegetuje, a właściciele na siłę podtrzymują go przy zyciu, za wszelka cenę- to mi sie nóż w kieszeni otwiera. Skrajny egoizm pod przykrywka miłości do zwierzęcia!
    Szanujmy zwierzęta, dbajmy o nie, ale traktujmy jak zwierzęta, a nie jak ludzi, albo o zgrozo- lepiej niż ludzi. Wszystko ma swoje granice.

    OdpowiedzUsuń